Gdyby ktoś pytał, to patrzycie właśnie na scenę z szóstego opowiadania. Różowa postać w środku to Różowy Rycerz (Gerda). Z prawej
strony atakuje ją płatek śniegu przypominający niedźwiedzia (Niedźwiedź). Z
pozostałych stron atakują Szkielet (z góry) i Błękitny Potwór (z lewej). Anioły
broniące Gerdy to Szary Rycerz (walczy ze Szkieletem) i dwie Foczki.
Przeczytaliśmy też wybrany przez Bacha fragment, żeby sprawdzić, czy występuje
w nim renifer (nie występuje). Dwa anioły mają dorysowane skrzydełka, których
postaci z Castle Crashers oryginalnie nie mają. O skrzydełkach dla lewej Foczki
Bacho chyba zapomniał ;) Również Gerda dostała bose stopy i zmarznięte ręce,
których nie ma oryginalny Różowy Rycerz. Wybór postaci był nieprzypadkowy.
Bacho dokładnie przeanalizował w wiki gry Castle Crashers charakterystyki i
atrybuty poszczególnych postaci pod kątem ich przydatności do odtworzenia
wybranej sceny z „Królowej Śniegu” - atrybutem Różowego Rycerza jest miłość (to
z miłości do Kaya Gerda wyruszyła na jego poszukiwania), Niedźwiedź wygląda jak
niedźwiedź, ale też należy do Wrogów (czyli jest zły), podobnie jak Szkielet i
Błękitny Potwór, który wygląda, jak wykuty z lodu. Postaci wcielające się w
anioły, to postaci pozytywne: Szary Rycerz (najbardziej z pozytywnych bohaterów
pasujący wyglądem do roli anioła-obrońcy) i Foczki (białe i słodziutkie,
chociaż broniąc Gerdy przybrały srogie miny i dzierżą miecze).
Po narysowaniu tej sceny Bacho zorientował się, że 3/4
kartki pozostało puste. Wymyślił, że w takim razie po prawej stronie narysuje
pałac Królowej Śniegu z przezroczystymi ścianami i Królową w środku. Początkowo
w tej roli miał wystąpić Mroźny Król, ale Bacho powiedział, że jest dla niego
za trudny do narysowania i ostatecznie skompilował Królową Śniegu z Mroźnego
Króla i Fechtmistrza. Co do góry strony proponowałam, by umieścił tam tytuł
wyjaśniający, co przedstawia rysunek, spodziewając się, że może to nie być
oczywiste. Bacho nie chciał, bo albo jest leniwy i nie lubi pisać, albo był już
zmęczony. Cała operacja zajęła mu około 2 godzin. Stanęło na chmurkach. Z
całości (patrz niżej) był zadowolony i powiedział, że taka praca domowa mu się
podobała.
Pani niestety pracy nie doceniła, ale jedno niepowodzenia nas przecież nie załamie, prawda?