tag:blogger.com,1999:blog-2245399765923642602024-03-13T12:58:11.541+01:00Miau, coś ty kotku miał?To nie jest blog o kotach, wbrew pozorom. Chociaż i dla kotów znajdzie się na nim miejsce.
To blog o wszystkim i o niczym. Blog próba. Blog rozbiegówka. Mój blog pierworodny.mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.comBlogger109125tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-8137091101424224232023-11-06T21:09:00.004+01:002023-12-01T12:04:44.341+01:00Iskander-M<p> W piątek 3 listopada zginął tata Mariczki. </p><p>Tania płacze, chociaż to już nie był jej mąż.</p><p>Ja też płaczę, chociaż nawet nie wiem, jak miał na imię.</p><p>Mariczka nie płacze. Mówi, że może to nieprawda.</p><p>***</p><p>Miał na imię Zahar.</p><p>Rodzinie powiedzieli</p><p>"Cieszcie się, że był cały".</p><p>Tania nadal płacze.</p><p>Mariczce została po tacie ukraińska flaga.</p>mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-61949533389626897502022-06-10T19:20:00.002+02:002022-06-10T19:20:47.127+02:0010.06.2022<p>Metro, linia M1</p><p>Starszy pan peroruje do dwóch dziewczynek: "Pewnie chodzicie do szkoły. Do polskiej szkoły. To musicie mówić po polsku, bo jesteście w Polsce."</p><p>Nie, nie musicie. Nic nie musicie, Dziewczyny!</p><p>Ulica, po wyjściu z metra</p><p>Z naprzeciwka idzie młoda kobieta w hidżabie. Hidżab jest z jedwabiu, cieniutki, beżowy, misternie upięty na włosach. Trzyma za rękę kilkuletnią dziewczynkę. Pochyla się do niej, uśmiecha i mówi coś po rosyjsku. Mijamy się.</p>mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-36542139883314902012022-05-10T13:41:00.003+02:002022-09-22T00:06:58.497+02:00Wojna<p>Trwa już 76 dni. Wiem, bo internet odlicza. Już ponad dwa miesiące wojny, która mnie właściwie nie powinna dotykać, bo jest gdzieś za granicą, ale którą mimo to przeżywam. <br />Jeszcze przed wojną znalazłam przypadkiem na You Tube'ie ukraiński zespół streamujący ze swojego studia i teraz ta wojna już nie jest anonimowa - ma twarze, nazwiska, rodziny, kota i siedzi w bunkrze w Charkowie. <br />Pierwsze dni wojny, tysiące, dziesiątki tysięcy, setki tysięcy kobiet i dzieci w traumie uciekających do Polski to był ogrom, którego nikt z nas się nie spodziewał, ale w tej masie łatwo było przeoczyć konkretne osoby. Mariupol, Azowstal, to też ludzie, których twarze i nazwiska znam. <br />Zastępca dowódcy pułku Azow, Światosław Pałamar, ma 39 lat, młody chłopak, gotów walczyć do końca. Mam przed oczami jego twarz i nie chcę, żeby umierał.</p><p>EDIT: 29.07.2022 Ołeniwka...</p><p>EDIT: 21.09.2022 dowódcy z Azowstali uwolnieni, "Kalina" też...</p>mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-47943654723737328372021-01-11T22:00:00.005+01:002021-01-11T22:04:02.670+01:00Konsekwencje<p>Jak się wyhodowało Bacho przez tuzin lat, tak się ma. Można usłyszeć na przykład wieczorową porą: "Czy w tym domu można normalnie funkcjonować nie będąc o nic podejrzewanym?"</p><p>Pytanie nie do mnie, ale w sumie... Przemyślę temat ;)</p><p><br /></p>mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-64892733317475683202017-07-12T19:49:00.000+02:002017-07-12T19:49:18.314+02:00So very himBacho przebywa na obozie. Obóz jest zorganizowany, bardzo zorganizowany. Tak bardzo, że nawet na deszczową porę przewidziany jest plan B. Kiedy pada, dzieci przygotowują się do realizacji filmu. Przy pierwszej poważnej ulewie, pierwszego dnia pobytu, Bacho zasiadł do prac nad scenariuszem. <br />
<br />
Trzy dni później. Kontrola rodzicielska przez telefon:<br />
<br />
Mła: "A nakręciliście już film?"<br />
Bacho: "Jeszcze nie. Będę grał nutellę."<br />
<br />
Cały Kaczor, cały on...)* :D<br />
<br />
)* Tytuł pierwszego odcinka z cyklu słuchowisk Marii Czubaszek "Ciocia i Kazio"mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-12130170595328669572017-06-29T11:37:00.003+02:002017-06-29T11:37:54.847+02:00Jak winoDziś na billboardzie w centrum miasta dostrzegłam, że Arkadiusz Jakubik jest nawet przystojny. Nareszcie! <i>Circa </i>dwadzieścia lat po ekranowym debiucie (dziecinnych występów nie liczę). Zbawienny upływ czasu, czy jakiś mistrz fotoszopa z agencji reklamowej? Mam nadzieję, że to pierwsze. Niektórzy panowie tak mają... 👏mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-22985987228911748322017-06-28T21:58:00.000+02:002017-06-29T11:38:06.497+02:00W poniedziałekPo szkole. Jedziemy do babci. Korek. Na horyzoncie kolejne skrzyżowanie.<br />
<br />
Mła: "Światła nie działają."<br />
Bacho: "Świa-tła two-rzą ko-ry-ta-rze..."mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-77253855881444305612017-01-16T10:33:00.001+01:002017-01-16T10:33:40.808+01:00Królowa Śniegu w wersji Castle Crashers......bo dlaczego nie?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-vKIxfqPgCAU/WHyQ0s12GzI/AAAAAAAADek/_ONOOf8lMEMGa9190-o343HKBAxR631ggCLcB/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://4.bp.blogspot.com/-vKIxfqPgCAU/WHyQ0s12GzI/AAAAAAAADek/_ONOOf8lMEMGa9190-o343HKBAxR631ggCLcB/s320/1.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal">
Gdyby ktoś pytał, to patrzycie właśnie na scenę z szóstego opowiadania. Różowa postać w środku to Różowy Rycerz (Gerda). Z prawej
strony atakuje ją płatek śniegu przypominający niedźwiedzia (Niedźwiedź). Z
pozostałych stron atakują Szkielet (z góry) i Błękitny Potwór (z lewej). Anioły
broniące Gerdy to Szary Rycerz (walczy ze Szkieletem) i dwie Foczki.
Przeczytaliśmy też wybrany przez Bacha fragment, żeby sprawdzić, czy występuje
w nim renifer (nie występuje). Dwa anioły mają dorysowane skrzydełka, których
postaci z Castle Crashers oryginalnie nie mają. O skrzydełkach dla lewej Foczki
Bacho chyba zapomniał ;) Również Gerda dostała bose stopy i zmarznięte ręce,
których nie ma oryginalny Różowy Rycerz. Wybór postaci był nieprzypadkowy.
Bacho dokładnie przeanalizował w wiki gry Castle Crashers charakterystyki i
atrybuty poszczególnych postaci pod kątem ich przydatności do odtworzenia
wybranej sceny z „Królowej Śniegu” - atrybutem Różowego Rycerza jest miłość (to
z miłości do Kaya Gerda wyruszyła na jego poszukiwania), Niedźwiedź wygląda jak
niedźwiedź, ale też należy do Wrogów (czyli jest zły), podobnie jak Szkielet i
Błękitny Potwór, który wygląda, jak wykuty z lodu. Postaci wcielające się w
anioły, to postaci pozytywne: Szary Rycerz (najbardziej z pozytywnych bohaterów
pasujący wyglądem do roli anioła-obrońcy) i Foczki (białe i słodziutkie,
chociaż broniąc Gerdy przybrały srogie miny i dzierżą miecze). </div>
<br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
Po narysowaniu tej sceny Bacho zorientował się, że 3/4
kartki pozostało puste. Wymyślił, że w takim razie po prawej stronie narysuje
pałac Królowej Śniegu z przezroczystymi ścianami i Królową w środku. Początkowo
w tej roli miał wystąpić Mroźny Król, ale Bacho powiedział, że jest dla niego
za trudny do narysowania i ostatecznie skompilował Królową Śniegu z Mroźnego
Króla i Fechtmistrza. Co do góry strony proponowałam, by umieścił tam tytuł
wyjaśniający, co przedstawia rysunek, spodziewając się, że może to nie być
oczywiste. Bacho nie chciał, bo albo jest leniwy i nie lubi pisać, albo był już
zmęczony. Cała operacja zajęła mu około 2 godzin. Stanęło na chmurkach. Z
całości (patrz niżej) był zadowolony i powiedział, że taka praca domowa mu się
podobała. </div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-gwr1neJ5BL8/WHySnAtw0qI/AAAAAAAADew/Lktoq98SugAeCJ4LKD1--FCYeZl1zNR6gCLcB/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://4.bp.blogspot.com/-gwr1neJ5BL8/WHySnAtw0qI/AAAAAAAADew/Lktoq98SugAeCJ4LKD1--FCYeZl1zNR6gCLcB/s320/2.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal">
Pani niestety pracy nie doceniła, ale jedno niepowodzenia nas przecież nie załamie, prawda?</div>
mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-78027659652716728032017-01-13T07:57:00.000+01:002017-01-13T07:57:53.417+01:00Koleżanka poleciła...... a ja skorzystałam z rekomendacji. Obejrzałam film dokumentalny Karoliny Bielawskiej "Mów mi Marianna". Fantastyczny, piękny film! Cudowna bohaterka - ciepła, dojrzała, pełna nadziei na odmianę losu, i taka normalna. Trzymam kciuki za Mariannę. Mam nadzieję, że dzięki swojej determinacji uda się jej odzyskać sprawność po udarze i jeszcze pocieszyć życiem z Andrzejem.<br />
Idąc za ciosem, wysłuchałam też <a href="https://www.youtube.com/watch?v=DUuKrqaHYAA" target="_blank">rozmowy z Ewą Hołuszko na YT</a> (niestety film dokumentalny "Ciągle wierzę" wyszedł z obiegu kinowo-festiwalowego i kombinujemy, jak go legalnie obejrzeć) i przyszedł mi do głowy szalony pomysł. Chciałabym kiedyś znaleźć się w jakimś miejscu, w którym znalazłyby się też Marianna, Ewa Hołuszko, Anna Grodzka i inne osoby transseksualne po korekcie płci. I tylko jeden odmieniec - ja, od urodzenia kobieta. Chciałabym po takim doświadczeniu nabrać odporności i nie reagować gapieniem się z otwartą paszczą na transseksualne kobiety. Nie uroda jest dla nich najważniejsza, nie obcinają sobie ptaszka dla zabawy - decydują się na nieodwracalną ingerencję w swoje ciało, bo dopiero po niej mogą poczuć, że to ciało jest ich i jest takie, jakie powinno być. Może transseksualistki mają zbyt mało kobiecy wygląd, jak na standardy, do których przyzwyczajają nas media, ale właściwie... kogo to obchodzi! mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-78193431364149237582016-10-28T14:56:00.000+02:002016-10-28T14:56:39.314+02:00Fauna Afryki<span id="goog_1984203726"></span><span id="goog_1984203727"></span> <br />
Bacho: "Mamo, a wiesz, że jest takie zwierzę fenek?"<br />
Mła: "A, taki lisek?"<br />
Bacho: "Chyba kotek."<br />
Mła: "Raczej piesek..."<br />
Bacho: "I jeszcze takie zwierzę podobne do konia z nogami zebry?"<span class="text_exposed_show"><br /> </span><span class="text_exposed_show">Mła: "???"</span><br />
<br />
Pół godziny później:<br />
<br />
Mła: "Okapi?!"<br />
Bacho: "E?"<br />
Mła: "Nazwa okapi, kojarzy ci się z czymś?"<br />
Bacho: "Nie wiem."<br />
Mła: "No, to brązowe zwierzę podobne do konia, z nogami zebry, to mogło być okapi?" (Pokazuję mu fotkę z internetu)<br />
Bacho: "Chyba... Nie wiem... Może..."<br />
<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-fFzJA0BfsJM/WBNKKzQsQWI/AAAAAAAADcI/kOVWhPVOrOEkeKacCK0D-MnhwamQ31luQCEw/s1600/Go%25C5%259BcieZAfryki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="160" src="https://4.bp.blogspot.com/-fFzJA0BfsJM/WBNKKzQsQWI/AAAAAAAADcI/kOVWhPVOrOEkeKacCK0D-MnhwamQ31luQCEw/s320/Go%25C5%259BcieZAfryki.jpg" width="320" /></a><br />
mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-36528973381527629892016-09-14T13:41:00.001+02:002016-09-14T13:41:58.959+02:00Raport z badańBacho (wkracza do salonu): "Mam dwa wnioski z badania Józefiny)*. Po pierwsze, ma ona poważny problem z bawieniem się. A po drugie, ma mnie gdzieś."<br />
<br />
)* Kot znajomej przebywający tymczasowo na przechowaniu.mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-66084666291992095092016-09-06T11:15:00.001+02:002016-09-06T11:15:45.735+02:00Miś FiśMiał być prezent dla czterolatka i czytadełko do usypiania Bacha, ale jest zmiana planu.<br />
Niestety, po bliższym obadaniu pierwszej książki okazało się, że jest - wiem, wiem, świnia ze mnie - za fajna na prezent. No, po prostu musimy ją mieć! Najwyżej dokupię jeszcze jeden egzemplarz...<br />
A o co właściwie chodzi? Ano, o dwie książki wydane przez Społeczny Instytut Wydawniczy Znak: <i>"Bajki Misia Fisia"</i> i <i>"Misiu Fisiu na dobry dzień, dobry dzień"</i>, obie ilustrowane przez Bartka "Fisza" Waglewskiego. Poznajcie Misia Fisia!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-jmmS6PrdorY/V86BblLBMkI/AAAAAAAADbY/8IEVRQbyvqQSyjWQFYmr72zB_llRyJalQCLcB/s1600/Mi%25C5%259BFi%25C5%259B.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-jmmS6PrdorY/V86BblLBMkI/AAAAAAAADbY/8IEVRQbyvqQSyjWQFYmr72zB_llRyJalQCLcB/s320/Mi%25C5%259BFi%25C5%259B.jpg" width="290" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Ilustracja z książki <i>"Bajki Misia Fisia"</i> autor Bartek "Fisz" Waglewski</span></div>
<br />
Przyznam, że do zakupu zachęciła mnie właśnie osoba ilustratora, znanego mi z innych, bardziej muzycznych talentów, i nie zawiodłam się, bo ilustracje to, w przypadku obu książek, połowa sukcesu. Druga połowa, to oczywiście pomysł i tekst autorstwa poety i pisarza Wojciecha Bonowicza. Co tu dużo gadać - urocze, dowcipne, wciągające, mądre. Nie będę streszczać, sami poczytajcie :) na przykład na stronie Znaku <a href="http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3269,Bajki-Misia-Fisia" target="_blank">"Bajki Misia Fisia"</a> i <a href="http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6312,Misiu-Fisiu-ma-dobry-dzien-dobry-dzien" target="_blank">"Misiu Fisiu na dobry dzień, dobry dzień"</a>, gdzie można także zajrzeć do wnętrza książek.<br />
<br />
I tak, <i>"Misiu Fisiu..."</i>, to fajna książeczka do poczytania przed snem dziecku, które jeszcze samo nie czyta bardzo płynnie, natomiast <i>"Bajki..."</i>, to perełka, którą sami będziecie wałkować przed snem od okładki do okładki, albo na wyrywki, albo łaskawie przekażecie ją dziecku, żeby poczytało sobie samo. Historie są króciutkie i podane w całości drukowanymi literami, co bardzo ułatwia lekturę. I w ogóle, duże brawa dla wydawnictwa za odważny projekt typograficzny. To on "robi" książkę i to dla niego chcę ją mieć w biblioteczce.<br />
<br />
PS. Post nie jest sponsorowany. Książki kupiłam za własne, ciężko zarobione pieniądze, choć nie ukrywam, że skorzystałam ze sporego rabatu, gdyż prenumeruję newsletter wydawnictwa, które przesyła mi tą drogą atrakcyjne kupony rabatowe. Jeśli kochacie książki i chcecie mieć ich więcej za mniej - idźcie tą drogą! Cena "Bajek..." spadła nawet w pewnym momencie do 9,90 złotych.mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-35418612512633134302016-08-23T09:25:00.000+02:002016-08-23T09:25:06.250+02:00Mój przyjaciel smokPo seansie. Kibelek.<br />
<br />
Siostra (do brata): "Widzisz, on to miał smoka, a nam tata nawet psa nie chce kupić..."<br />
<br />
P.S. To nie jest film dla sześciolatków. Albo weźcie dużą paczkę chusteczek :)mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-31319353533381788822016-07-19T12:35:00.000+02:002016-07-19T12:36:48.490+02:00A Ty, ile znasz zaimków?Morning. Early morning dosyć. Pobudka, ujęcie trzecie.<br />
<br />
Mła: "Ale wstajemy, wstajemy!"<br />
Bacho: "Co, jak, kto, po co, kiedy, gdzie?"<br />
<br />
I śpi dalej.mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-63571088626111281392016-07-10T19:27:00.000+02:002016-07-19T12:37:38.602+02:00Siła sugestiiWracamy z wyjazdu. Tatunio powozi, Bacho, wgapiony w tableta, morduje rośliny zombiakami (albo odwrotnie), ja, z google maps w garści, kontroluję sytuację za oknem (jakby można było przypadkiem zjechać z drogi gdańskiej, he he)<br />
<br />
Mła: "Bacho! Zezuj!"<br />
<br />
Bacho wykonuje pięknego zeza.<br />
<br />
Mła: "Ale widziałeś ten drogowskaz do miejscowości Zezuj?"<br />
Bacho (zdziwiony): "Nie."mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-61755484925112256042016-06-20T22:39:00.000+02:002016-06-20T22:39:10.457+02:00Wizyta Xi Jinpinga w WarszawieMorning. Leje. Jedziemy do szkoły ubrani stosownie do okoliczności.<br />
<br />
Bacho: "Mamo, a pamiętasz, jak te kalosze pachniały na początku?"<br />
Mła: "Chyba śmierdziały?"<br />
Bacho: "Nie, pachniały. Tak chińsko. Plastikiem."mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-89314516871125512532016-06-16T22:30:00.000+02:002016-06-16T22:30:04.863+02:00Tak całkiem przypadkiemBacho pojechał na zieloną szkołę. Niby nic, ale...<br />
Ic wyjechała na zieloną szkołę na całe dwa dni i jedną noc. Do Julinka. Znaczy jakieś 30 kilometrów od macierzystej szkoły. I super. Rodzice już od września ręce załamywali, że laboga, co to będzie, więc kompromis z ich fobiami został zdecydowanie osiągnięty.<br />
W związku z nieobecnością dziecka, Tatunio natychmiast po powrocie z pracy zaproponował mi romantyczną wycieczkę do Kampinosu. A ja co? No jak, co? Głupia nie jestem i znam go nie od wczoraj. Nie o romantyzm chodziło i nie o mnie, ale o moją furę i przywiezienie szyby do malucha. Kampinos się przypadkiem zgadzał...<br />
Mimo pewnych niedogodności wycieczka się odbyła, wujcio Gugiel zaprowadził nas, gdzie trzeba, szyba zasiliła zbiór tatuniowych artefaktów zagracających MÓJ gabinet w piwnicy, a my byliśmy litościwi i nie zrobiliśmy Bachorkowi wiochy odwiedzając go na wyjeździe.<br />
Bo tak całkiem przypadkiem, szyba była do odebrania w następnej wsi za Julinkiem...mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-18992696527092227202016-06-06T22:19:00.001+02:002016-06-06T22:19:11.573+02:00A rano...Przed domem. Wsiadamy do samochodu.<br />
Bacho: Mamo, a wiesz, że w świecie niestabilnej mrówki się spałnują<sup></sup> najtmery<sup></sup>?<br />
Mła: Nie. Nie widziałam.<br />
Bacho: No, spałnują się natjmery, potem robale, a potem T-Rexy. Nie! Potem allozaury, a potem T-Rexy<br />
I tak dalej aż do szkoły.<br />
<br />
W połowie drogi.<br />
<br />
Bacho: ... i on nie może znaleźć tego altara.<br />
Mła: Chyba ołtarza.<br />
Bacho: Dzieci się nie poprawia!<br />
Mła: Synu, altar to ani po polsku, ani po angielsku. Weź się zdecyduj!<br />
Bacho: To po hiszpańsku!<br />
<br />
Dopiero w pracy sprawdziłam, że miał, skubany, przypadkiem rację...<br />
<br />mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-35600960912221404782016-04-22T19:35:00.002+02:002016-04-22T19:35:44.027+02:00Zrozumieć kobietyDziecięcy głos w reklamie: ...i dlaczego mama płacze, kiedy wszystko mi się udaje?<br />
Bacho (nie przerywając gry na komputerze): Koleś, ona płacze ze szczęścia.mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-2488415915905497832016-04-22T15:26:00.001+02:002016-04-22T15:26:34.782+02:00Zemsta jest rozkoszą bogów6.30 Bacho kiwa się nad kibelkiem.<br />
<br />
Bacho: Za to, że mnie tak wcześnie budzisz, w sobotę obudzę cię o... o... o ósmej!<br />
Mła: Dobrze, dziecko. Tylko upewnij się na zegarze, że nie jest szósta, albo siódma.<br />
<br />
Lezę kablować do Tatunia.<br />
<br />
Mła: Bacho powiedział, że za to, że go tak wcześnie budzę, w sobotę obudzi mnie o ósmej.<br />
Tatunio: Daj Boże!mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-32264629057544563672016-04-19T21:23:00.001+02:002016-04-19T21:34:26.185+02:00No bez kitu!I tak minął rok :) Widać nic ciekawego się nie wydarzyło, bo bym skrobnęła...<br />
<br />
Dziś Bacho dokonał swego pierwszego tłumaczenia. Po długich i podstępnych konsultacjach z ekspertem (mła) oświadczył, że wie, co to znaczy "F*ck you!". To znaczy "Kurde ty!"<br />
<br />
Młody, zdolny i naturalnie politycznie poprawny. Puchnę z dumy :)mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-33636312713165013742015-03-24T21:27:00.002+01:002015-03-24T21:27:42.996+01:00Bua ha ha!Właśnie zajrzałam na mojego bloga i zobaczyłam, kiedy powstał ostatni opublikowany post. Wrzesień 2014? Naprawdę? Jak ten czas leci!<br />
Po drodze były jakieś dwie próby niezakończone sukcesem. Znalazłam je w roboczych. Nic ponadczasowego - znaczy wylatują. Spędzam na blogach masę czasu, ale na cudzych, moje nie mają tyle szczęścia, widać wolę czytać niż pisać ;)<br />
Ale żeby nie było, że tak zupełnie nic, to garść przemyśleń z dziś w telegraficznym skrócie:<br />
<ul>
<li>Skończyłam "Gdzie się podziały dziewczęta?" Leeny Lehtilainen. Kryminał średni - no dobrze, niech będzie, w miarę dobry - ale pozostało mi po nim drążące jak robak pytanie o asymilację imigrantów i islam. I z tym robakiem zasypiam, odpowiedzi na razie brak.</li>
<li>Bacho zdał egazmin na pomarańczowy pas 10.1 kyu. Pasa nie dowieźli, certyfikat zostawiliśmy w klubie przez zapomnienie. Na otarcie łez był wafel i Hot Wheels.</li>
<li>Jutro muszę przemielić papierzyska z domu i przynieść z pracy polar. Dobrze byłoby chociaż skroić ten kardigan. Nie! Najpierw wykrój, potem krojenie. To może pojutrze...</li>
</ul>
A teraz pa lulu! mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-91480058955624228222014-09-08T15:03:00.002+02:002014-09-08T15:03:21.406+02:00Wszystko jest względne......albo, jak to mówią, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.<br />
<br />
Dziwna jestem. Mąż potwierdza. Na przykład za kółkiem, uprzejma do wyrzygania. Wszystkich może nie wpuszczam i chamstwa nie cierpię, ale jeżdżę z empatią. Wiele współczucia mam dla pieszych, zwłaszcza w deszczowe dni - co mnie ostatnio kosztowało łatanie samochodu z OC pani nie mającej podobnych skłonności - i autobusów włączających się do ruchu. Obiektami mojej szczególnej atencji są rowerzyści, którzy zsiadają z rowerów, by przejść przez przejście dla pieszych. Jak oni się fatygują, to naprawdę wypada to docenić, zwłaszcza, że zatrzymanie samochodu przed przejściem, to żaden wysiłek, a zsiadanie i wsiadanie na rower owszem. I właśnie ostatnio zdarzyło mi się mijać przy przejściu przepisowego rowerzystę. Mijać, bo chłopak nadjeżdżał do przejścia z mojej lewej strony i z przeciwka jechał samochód, który nie zamierzał się zatrzymać. Przejechałam i z ciekawości zerknęłam w lusterko, co zrobi kierowca jadący za mną. Nie zatrzymał się. Widać się spieszył. Na dachu miał dwa rowery... *<br />
<br />
* Żeby nie popadać w ponure myśli, przyjmijmy, że panu/pani przydarzyła się chwila nieuwagi - zamyślił, się, zagapił, mnie też się czasem zdarza - a cykliści wszystkich krajów są dla siebie życzliwi niezależnie od tego, czym akurat jadą :)mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-62191431959317997532014-06-25T10:07:00.000+02:002014-06-25T10:07:49.258+02:00Wszystko ma swój czas...<a href="https://www.blogger.com/null" name="W1"></a><i><span class="werset">1 </span>Wszystko ma swój czas, <br />
i jest wyznaczona godzina <br />
na wszystkie sprawy pod niebem: <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W2"></a><span class="werset">2 </span>Jest czas rodzenia i czas umierania, <br />
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono, <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W3"></a><span class="werset">3 </span>czas zabijania i czas leczenia, <br />
czas burzenia i czas budowania, <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W4"></a><span class="werset">4 </span>czas płaczu i czas śmiechu, <br />
czas zawodzenia i czas pląsów, <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W5"></a><span class="werset">5 </span>czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, <br />
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W6"></a><span class="werset">6 </span>czas szukania i czas tracenia, <br />
czas zachowania i czas wyrzucania, <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W7"></a><span class="werset">7 </span>czas rozdzierania i czas zszywania, <br />
czas milczenia i czas mówienia, <br />
<a href="https://www.blogger.com/null" name="W8"></a><span class="werset">8 </span>czas miłowania i czas nienawiści, <br />czas wojny i czas pokoju.</i>)*<br />
<br />
Tak mi się skojarzyło po lekturze kilku blogów. Zamykać, nie zamykać? Wszystko ma swój czas. Naturalna kolej rzeczy. Jest czas, kiedy się bloga pisze, i czas, kiedy się go... nie pisze. Bo się na przykład raczej czyta - inne blogi, książki, cokolwiek. Ile się można uzewnętrzniać? Czasem trzeba też coś wpuścić do środka :)<br />
<br />
Miałkotek trwa, a ja mam się dobrze. Pozdrawiam Was serdecznie!<br />
<br />
<br />
)* Całość <a href="http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=570" target="_blank">TUTAJ.</a> Moje największe odkrycie literackie ostatnich dni ;)mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-224539976592364260.post-45258602051741142912014-06-03T10:19:00.000+02:002014-06-03T13:14:36.602+02:00Latka lecąI największe zaskoczenie ostatniego tygodnia. Tak, tak kolejne candy, co samo w sobie nie jest zaskakujące, ale powód candy już tak. SewQuest to jeden z blogów, które mam w czytniku w kategorii "Szycie". Mam w niej 20 blogów, ani dużo, ani mało, akurat tyle, żeby nie pozwalały mi zapomnieć, że szycie, to pożyteczne hobby.<br />
Podpatruję, jak szyją inni i nabieram ochoty, by wziąć się do roboty. I nie powiem, jestem coraz bliżej. Mam maszynę, oczywiście lidlową, bo autorytety (Marchewkowa i Long Red Thread) twierdzą, że daje radę. Mam nici, trochę materiałów, flizeliny i stos Burd - tutaj SewQuest towarzyszy mi co miesiąc w wyborach :) No właśnie, mam wrażenie, że trwa to już lata, a to dopiero rok. Jakieś czary!mialkotekhttp://www.blogger.com/profile/11188586475286611188noreply@blogger.com2