Słowo się rzekło. Nadejszła wiekopomna chwila i rozstrzygam.
W konkursie translatorskim udział wzięły: Edyta, Jonek, Mamurda i Lulu. Jon i Mamurda trafiły w punkt i domyśliły się, że Bachorek właśnie odkrył, czym dziewczynki różnią się od chłopców (a różnią się diduntem, oczywiście!).
Tłumaczenie Edyty i Lulu było może mniej dokładne, ale też piękne, więc losowania nagrody nie będzie - wygrały wszystkie cztery panie. GRATULUJĘ!
Jonek i Mamurda otrzymają COŚ, natomiast Edytka i Lulu też COŚ, przy czym obawiam się, że nie dam rady wyprodukować COSIA z motywem hoi ;)...
Mamurdo, Lulu - napiszcie mailem dokąd wysłać COSIE. Jonku, Edytko - adresy bez zmian?
Dobrej Nocy wszystkim, a w szczególności ofiarom wizyty Obamy ;)
P.S. Ciociu Maniu, dzięki za życzenia :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie wierzę :-) Też coś dostanę? Hura! Cosie chętnie widziane.
OdpowiedzUsuńNo, ale to dzisiaj Twoje święto, to Ty prezenty dostawać powinnaś. Tego, czego sobie sama życzysz, tego i ja Tobie życzę Monia :-)
Wszystkiego dobrego w dniu imienin:))) choć spóźnione jeden dzień, ale w oktawie się mieści:D* Dziękuje, dziękuje... za cosia:DDD
OdpowiedzUsuńMadzia wszystkiego naj naj naj.Spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńW dniu wizyty Obamy wieźliśmy przez całe miasto przyczepę kempingowa na lawecie. Spokojnie można było zrobić w niej obiad, zjeść, a to wszystko w JEDNYM z korkujących nas korków.W następnym się przespać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, jeszcze z Magnolii
Puk, puk! Mialkotku gdzie jesteś? Czy ja coś przoczyłam?
OdpowiedzUsuńPuk, puk, to trzeba mnie w główkę puknąć. Włączyłam moderowanie komentarzy do starszych postów i zapomniałam sprawdzać, czy coś nie czeka. Pora umierać!
OdpowiedzUsuńLulu, nie mam Twojego adresu, a małe conieco czeka :)
O jejku, nie kliknęłam przypominajki i nie widziałam Twojego komentarza. Już piszę do Ciebie adres. Ale powiedz, czemu nie piszesz nic na blogu od trzech tygodni? Tęskno mi, czuję się opuszczona :-(
OdpowiedzUsuń