środa, 25 czerwca 2014

Wszystko ma swój czas...

Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
)*

Tak mi się skojarzyło po lekturze kilku blogów. Zamykać, nie zamykać? Wszystko ma swój czas. Naturalna kolej rzeczy. Jest czas, kiedy się bloga pisze, i czas, kiedy się go... nie pisze. Bo się na przykład raczej czyta - inne blogi, książki, cokolwiek. Ile się można uzewnętrzniać? Czasem trzeba też coś wpuścić do środka :)

Miałkotek trwa, a ja mam się dobrze. Pozdrawiam Was serdecznie!


)* Całość TUTAJ. Moje największe odkrycie literackie ostatnich dni ;)

2 komentarze:

  1. Pisać, pisać koniecznie! Bo nigdy nie wiadomo kto czeka na tych kilka słów, które mogą mieć zupełnie inny sens od tych które się pisało, a jednak pomogą, pokrzepią, zainspirują, przynisą trochę refleksji..

    OdpowiedzUsuń