czwartek, 13 czerwca 2013

Słonie mu się w pas kłaniają

małpy na gitarach grają,
a żyrafa fa-fa-fa-fa,
taka wielka jest jak szafa.

Słowem - zakończenie roku szkolnego w przedszkolu. Inscenizacja pt. "Dżungla".
Bacho wystąpił w roli krokodyla, co "paszczę wielką ma jak smok i zimny wzrok". Paszcza? Zimny wzrok? Mój aniołeczek!?
Tygrys Adaś był od początku dziwnie markotny, okazało się, że strój go cisnął. Lew Kamil się zagapił i trzeba go było wypchnąć na środek, żeby wygłosił swoją kwestię. Kolejną rolę życia odegrała Ola, w zeszłym roku Biedronka ("Do Biedronki przyszedł żuk"). Tym razem, jako jedna z Murzyneczek z afrykańskiej wioski w czarnej peruce afro, która zjeżdżała jej z głowy, zapytywała dramatycznie: "Gdzie się podziały moja daktyle? Może je zjadły DWA krokodyle?" Niestety krokodyl był tylko jeden. Maciek, krokodyl numer 2, poległ złożony zapaleniem oskrzeli....
Oprócz wcześniej wymienionych oraz papug, małp, żyraf i pantery, pojawił się także wielbłąd Zuzia, co "ma garbatą mamę i garbatego tatę". Przez moment chciałam się obrazić, kiedy Dziecko ćwiczyło tekst w domu... ;) Pięknie wił się po podłodze Bartek, jako...

- Bacho, a jakie jeszcze będą w przedstawieniu zwierzęta?
- Bartek będzie wąsem.
- Czym? Wąsem? A co to jest? Jakieś zwierzę?
- No, tak! Wąs. Ssssssssss.
-A, wężem! Bartek będzie wężem!

Wszystkie dzieciaki dały z siebie wszystko. Tańce, śpiewy, recytacje, przygrywanie na przeszkadzajkach i Pani Małgosia w roli suflera. Było super!

6 komentarzy: