niedziela, 13 marca 2011

13 marca - Bożeny i Krystyny

Jedne z nielicznych imienin, których datę pamiętam już od podstawówki, chociaż wtedy nikogo o takich imionach nie miałam w najbliższej rodzinie. Minęło trochę czasu, pojawiły się i Bożeny i Krystyny, z Babcią Krysią na czele. Babcia Krysia ostatnio stanowczo zabroniła wręczania sobie drogich prezentów. "Nie ma sprawy, Babciu! Tym razem będzie rękodzieło." O takie:


Poduszka nabyta drogą kupna, serwetka wydziergana w celach treningowych z jakieś przewracającej się w domu reszty wółczki, ze wzoru ze strony Yarn Over. Kolory pasują do siebie średnio, bo poduszka jest brązowa, a wierzch czarny z czerwoną, metaliczną nitką, ale w sumie mi się podoba. Najważniejsze, że sprawdziłam, że potrafię zrobić coś według wzoru i przy okazji, jest prezent dla kogoś, kto ponoć bardzo lubi poduszki ;)

A Państwo Czytający celebrują jakoś szczególnie dzisiejsze święto?

Bożeno??? Ty też dziś??? Wiosenne uściski :))) Zu??? Comknij Krystka w czółko :)))

Wszystkim Bożenom i Krystynom
w dniu ich święta
życzę
cudownego, słonecznego, wiosennego dnia!!!

M.

6 komentarzy:

  1. A cmoknę cmoknę :)))
    Obchodzimy :))
    Niestety Krystek trochę chrycha - tzn Ci powiem, że Bartek był u lekarza "na dole", takiego łogólnego i ten zapisał Krystynie antybiotyk i syrop wykrztuśny, nie dałam ani tego ani tego, i nic się nie dzieje. Tzn gile półmetrowe, któe powodują odchrząkanie, ale nic więcej. Więc chyba już jej nie dam tego antybiotyku, szczególnie, że i tak nie wypije, a jak wypije to wypluje, a jak nie wypluje to wyrzyga :))
    No zobaczymy, ale wszyscy po kolei przechodzili chrypienie ostatnio, więc myślę, że to nie kwestia przedszkola ( błagam) tylko każdy musiał mieć. O.
    A w przedszkolu słuchaj - REWELACJA :) Krystyna zadowolona - je, śpi, bawi się. Nie chce wychodzić. Muszę z chłopakami po nią chodzić, dla skuszenia ;)
    Oby jej to chrychanie przeszło, bo w domu jej się teraz tak nudzi..
    A Wy jak :)? Dzielnie uczęszczacie ;)?

    Uściski Kochana!

    Zu

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama ma na imię Krystyna, ale moje dzieci nazywają ją babcia Gryzli ;))) hmmmm i wiem dlaczego... może przemilczę...Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Zuzia, aktualnie nie uczęszczamy. Chyba przestałam się już wściekać, że dziecko ZNOWU chore. Nie lubię, jak coś idzie nie po mojej myśli, ale z chorowaniem ponoć tak musi być. Robię wszystko, żeby Bachorek nie chorował, a on choruje :( Ale kiedy nie choruje, to śmiga do żłoba i jest super.
    Pamiętasz, jak Krysia karmiła go kluskami z ręki? Od jakiegoś czasu, kiedy przychodzę po Bachorka, jedna taka Zuzia, jak tylko mnie zobaczy, leci po niego, bierze za rączkę i prowadzi do drzwi...
    Mamurdo zaciekawiłaś mnie. Mam podejrzenia, ale... chyba też przemilczę ;) Ukłony dla Babci Grizly :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jak miło :) Dzięki, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tymi choróbskami to ostatnio prawdziwy obłęd nastąpił. Dużo zdrowia maluchowi. Wiesz, uświadomiłaś mi tą notką, że ja znam jedną Bożenę (w pracy) i tyle. Ani jednej Krysi!

    OdpowiedzUsuń