poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Cudny zapach "Czajki"

Wczoraj wybraliśmy się z wycieczką w poszukiwaniu działki budowlanej. Tak, tak, chcemy zbudować dom. Co z tego wyjdzie, życie pokaże. Okolica okazała się ciekawa. Działki, o dziwo, też znaleźliśmy. Ogólnie wycieczkę uznaję za udaną. Ale to, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to nieprawdopodobny wprost smród otaczający oczyszczalnię ścieków.
Dotychczas wydawało mi się, że ludzie, którzy protestują przeciwko budowie oczyszczalni, albo wysypisk śmieci, to jacyś oszołomieni, aspołeczni ciemniacy, którzy bez powodu sabotują rozwój cywilizacyjny miast. Do wczoraj. Cofam wszystko, co do tej pory myślałam na ten temat. Przepraszam drodzy Państwo.
Wiadomo, że coś ze śmieciami trzeba robić, ściekami też. Sama jestem przerażona ilością śmieci, jakie produkuje się w moim domu. Ale ten smród... Szambo przy nim to fiołki. Czy oczyszczalnia na prawdę musi tak potwornie cuchnąć?

2 komentarze:

  1. No kochana :)
    Toś mnie zaskoczyła blogowaniem swoim :)
    Zatem fajnie Cię widzieć TU. A jeszcze fajniej będzie Cię widzieć na żywca ;) Także mam nadzieję, do zobaczenia niebawem ( jesienny punkt programu mam nadzieję stały ;))

    Pozdrowienia od stada :)
    ZU

    OdpowiedzUsuń
  2. No ba! Ma się rozumieć, że stały :))) Już się nie mogę doczekać. Trzymajcie się dzielnie!!!

    Do zoo!
    m

    OdpowiedzUsuń