Nominacja pierwsza - TADAM! - była od Ani, która w międzyczasie przeniosła się na innego bloga.
Nominacja druga - TADAM! - była od Edytki, która się nigdzie nie przenosiła, ale w międzyczasie zaczęła prowadzić drugiego bloga.
I mam nawet gdzieś w roboczych posty, które zaczęłam pisać po tych nominacjach, żeby nie było, że mówiąc brzydko, olałam. Chociaż z drugiej strony, czasu od tamtych nominacji upłynęło tyle, że obie dziewczyny mogły przypuszczać, że ich nominacje puściłam mimo uszu. Nie puściłam! Pamiętam o nich cały czas :) I bardzo Wam Dziewczyny dziękuję za docenienie i miły gest.
W łańcuszkach od Ani i Edytki trzeba było napisać ileś tam rzeczy o sobie, o których inni nie wiedzą. Cóż, chyba nie dam rady, bo pewnie już się domyśliliście, że... programowo nie uznaję łańcuszków św. Antoniego. W żadnej postaci: listownych, mailowych, blogowych i takich, których jeszcze nie wynaleziono. Miłe słowa, wyrazy uznania, serdeczne gesty - przyjmę zawsze, ale łańcuszki - NO PASARAN!!!
Nominacja trzecia - TADAM! i proszę z całego serca OSTATNIA (bo chyba nie chcecie narazić mnie na jakieś straszliwe konsekwencje za zrywanie łańcuszków) - jest od Bukowniczka.
Cytuję za Bukowniczkiem: ""Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonywaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia." - to od Melanii skopiowałam, bo widzę, że to cytat z regulaminu zabawy.
Należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która wskazała Twój blog, a potem nominować 11 blogów i poprosić ich autorów o odpowiedź na Twoje 11 pytań. I oczywiście nie można "oddać" nominacji temu, kto nas nominował."
Tyle teoria. A ja po swojemu: na pytania odpowiem, a jeśli wśród czytających te słowa, znajdzie się ktoś, kto prowadzi bloga o "mniejszej liczbie obserwatorów" i chciałby się zabawić w "Liebster Blog", to proszę pisać na maila - nominuję i nawet 11 pytań wyślę. Aha, są dwa warunki:
- Nie wolno podawać, kto nominował. No, w ostateczności można, ale nazwę trzeba bezwzględnie zasłonić czarnym paskiem ;)
- Mogę nominować tylko blogi i autorów, które/których znam. Jeśli prowadzisz bloga, który ma mało obserwatorów i nie ma wśród nich mialkotka - nie zrażaj się, obserwuję chyba ze dwieście blogów, ale nie jako obserwator. Po prostu subskrybuję je w czytniku google'a :)
1. cola, sok, woda? Czerwone wino
2. bransoletka, kolczyki, naszyjnik? E-e. Nic z tych rzeczy.
3. bluza, marynarka, sweter? Tweedowy płaszcz.
4. biały, czerwony, czarny? Kiedyś tylko czarny...
5. makaron, ryż, ziemniaki? Justyna, ja się odchudzam!!!
6. czekoladki, kwiaty, perfumy? Kwiaty: odnóżki, sadzonki, cebulki, bulwy, nasiona...
7. angielski, hiszpański, rosyjski? Angielski. Chętnie greka, hebrajski...
8. drewno, metal, szkło? Wszystko razem w postaci mebli i dodatków w stylu art deco.
9. biologia, historia, matematyka? Geografia
10. góry, jeziora, morze? Whatever, byle z dala od turystów. Ale najchętniej Sudety
11. deszczyk, słońce, wietrzyk? Wietrzyk :)
Dziękuję za uwagę i serdecznie pozdrawiam :)))
No i proszę - jest nowy post - jak miło :-))) Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Odpowiadając na co trzeci łańcuszek, to można by się naprawdę zmęczyć. Naprawdę byłaś dzielna! ;-)
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała! Dzięki :-D
OdpowiedzUsuńNo proszę, proszę :)
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem w ogóle o co chodzi w łańcuszkach i dlaczego one mają przynosić szczęście/nieszczęście ale zawsze miło jest się o kimś lub sobie czegoś dowiedzieć. Pozdrowienia dla wszystkich lubiących geografię - odezwał się geograf!
OdpowiedzUsuń