Żeby dać jakikolwiek znak życia, wrzucam zdjęcie śmierdziołka, o którym pisałam w komentarzach do tego posta Lulu. Jeśli mnie pamięć nie myli (etykietka zaginęła w akcji) kupiłam ją jako hoję fraterna, ale to raczej nie ona. Jakieś propozycje? Niestety nie mam zdjęć kwiatów w pełnym rozkwicie...
Hoja kwitnie j.w. wydzielając wieczorową porą aromat zgniłych bananów. Smacznego :)