piątek, 15 czerwca 2012

Żeby w pracy było milej..

to sobie takiego wisiołka powiesiłam :)))


Żarówka przepalona z firmy, uratowana przed koszem, drut znaleziony na chodniku, roślinność okoliczna.

Aha, sama tego nie wymyśliłam, podpatrzyłam TUTAJ :)))))

Prawda, że od razu bardziej robić się chce ;)

5 komentarzy:

  1. Taaa bo najtrudniej wpaść na najłatwiejszy pomysł...oczywiście zgapiam :)
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda, prawda. W pracy koniecznie musi być kwiatowy akcent. Super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  3. Się dziewczyna rozpisała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ba! Przyda Ci się ostry nóż i śrubokręt. Piła, szlifierka, nożyce do metalu, ani dynamit nie będą potrzebne... :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam, miło teraz w pracy, że wychodzić się nie chce ;-)

    OdpowiedzUsuń