Dobrze robi na zbolałą duszę. Kiedy się głaszcze futerko, człowiek zapomina, że coś mu doskwiera. Wzięłam Czarnuchę na klatę i głaskałam, a ona cichutko mruczała. I mogłabym ją tak głaskać całą wieczność.
Pa, Mamciu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dopiero zajrzałam. Bardzo mi przykro.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu.
OdpowiedzUsuń