sobota, 20 kwietnia 2013

Mr. Krabs takes a vacation

Właśnie siedzimy z Bacho przed telewizorem i oglądamy "Sponge Boba".Z niewiadomego powodu nagrała nam się wersja w jakimś obcym języku. Od dobrego kwadransa zastanawiam się, jaki to język, bez większego powodzenia. Obstawiam rumuński.
Bacho na pytanie "A nie przeszkadza Ci, że to nie jest po polsku?" odpowiada "Nie, nie seskadza!" Mnie przeszkadza, z trudem wytrzymałam dwa odcinki...
Zdarzyło się już, że Bacho, posadzone w moim miejscu pracy w słuchawkach przed komputerem z trzecią częścią "Gwiezdnych Wojen" w wersji oryginalnej, rozdarło się w pewnym momencie, że nic nie słychać, ale rumuński????!!!
Konkluzję mam jedną - słowa, dla czterolatka znaczą bardzo, bardzo mało.... :)


3 komentarze:

  1. Mi nasuwa się wniosek: poliglota od urodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku bajek słowa są niepotrzebne hehe, ale Gwiezdne wojny??? No, no...
    Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń